Największa komnata Króla Saia ;*

*jeśli uzależnisz mi siostrzyczkę to Cię wykastruję >< *

- Wiesz, że lubię krew? - mruknęła i przybliżyła się, ale nic więcej nie zrobiła. Śpiąca obok Ill przypominała idealnie, jak to się może skończyć. - A co proponujesz? - spytała obserwując strumyczek.

// On sobie zrobi tutaj taki harem i wszystkie będą piły jego krew :D:D

Spała, jak dotąd snem kamiennym. Teraz poruszyła się niespokojnie i westchnęła cicho, wciąż będąc w objęciach Morfeusza.

-Wino? - Zapytał a między nimi wparował szereg różnego rodzaju win, wszystkie powyżej 200 lat

(ja się nie dam xd)
- Może być - powiedziała kładąc głowę na jego ramieniu i dalej obserwowała strumyczek. Drażnił ją i kusił. Delikatnie starła krew paluszkiem, a potem wsadziła mu ten zakrwawiony paluszek do buzi. - Proszę oblizać - szepnęła mu do ucha, które było akurat całkiem niedaleko.

Butelka sama się otwarła a do nich przyleciały dwa kieliszki. Sai subtelnie oblizał Jej paluszek pieszcząc go swym jęzorkiem..
Wino rozlało się do dwóch kieliszków a jeden z nich odnalazł swą drogę do Niny

Mruknęła cicho czując języczek pieszczący jej paluszek. Uśmiechnęła się lekko do demona i zabrała palca. Wzięła kieliszek w dłoń i upiła trochę.
- Całkiem dobre - stwierdziła rozkoszując się jego smakiem.

Upił trochę ale wniebowzięty nie był
-Takim czymś się nie upiję - Mruknął cicho spoglądając na Illy. Próbował przekazać jej dar nad panowaniem nad swym snem lecz nie wiedział czy uda mu się to w obecnej sytuacji

- A chcesz się upić? - mruknęła wtulając twarz w jego szyję. - Tak się zastanawiam, jakby to było, gdyby nasze drogi się nie skrzyżowały - powiedziała cicho całkiem przypadkowo muskając jego delikatną skórę wargami podczas wypowiadania tych słów.

Przymróżył lekko oczy czując Jej wilgotne usta na swej skórze
-Może.. A Ty masz w tym jakiś cel? - Pogłaskał Ją po włosach sącząc powoli wino

- Raczej nie. Chociaż może jest.. - odpowiedziała i znowu niechcąco podrażniła jego skórę wargami. - Ja się nie upijam od tamtego wydarzenia - przyznała się. Odkąd pijana poszła z nim do łóżka, nie była pijana ani razu. Bała się tego o.O

-Ale ostatnio było przyjemnie - Tym razem mruknął cicho, ledwo słyszalnie

// mrużyć, mruuużyyć.

O ile samego daru nie udało mu się przekazać, dziewczyna wyraźnie się uspokoiła. Złapała tylko pościel i zacisnęła dłoń.
- Nie idź - powiedziała przez sen i ponownie zamilkła.

- Nie byłam pijana - zaśmiała się cicho. Odsunęła się na chwilkę, aby upić trochę z kieliszka i ponownie wtuliła twarz w jego szyję. Tym razem wargi miała mokre od wina. - Dobrze, że te zawroty głowy to przez to świństwo, które wypiłam, bo więcej dzieci mi nie potrzeba - jej usta były tak blisko, że nie dało się go nie dotykać podczas mówienia. - Chyba ma koszmary - mruknęła mając na mysli Illy.

-Ale było fajnie - Ponowił. Miłe było uczucie Jej ust na swej skórze
>poziom weny spada ;< <

(widzę ^^ to go podnieś o xd)

- To raczej z zasady jest fajne - stwierdziła odsuwając się tak, aby móc zobaczyć jego oczka. - Pij - mruknęła. Złapała jego rękę z kieliszkiem i napoiła go powoli.

> -.- <

Napoił się, był dzisiaj potulny i poddawał się różnym zabiegom. A gdy już wypił całe spojrzał na Nią
-Czyli fajnie było? - Nasilił

Pokręciła głową.
- To było.. - zastanowiła się chwilkę przyglądając mu się spod grzywki. - Przyjemne. - powiedziała w końcu. Nie było to określenie, którego chciała użyć na początku, ale napewno było bardziej na miejscu. - A czemu tak naciskasz? - dotknęła paluszkiem jego noska.

-Bo chciałem wiedzieć czy sprawiłem Ci przyjemność - Usiłował zjeść Jej paluszek ale zakończyło się na pochwyceniu małego zakładnika do ust i torturowaniu go języczkiem.
Sai spojrzał na Nią i uśmiechnął się mimowolnie

- A nie było słychać? - schyliła głowę chowając się pod grzywką, a maleńki rumieniec wpełzł na jej policzki. Nie zabierała paluszka. Skoro tak chciał to niech się nim pobawi.

Uśmiechnął się tylko jako odpowiedź na Jej pytanie. Po krótkiej zabawie z paluszkiem, wypuścił Go jak grzeczny chłopiec
-Mi też się podobało - Mruknął i wytknął Jej język

- Jakoś nie dopuszczałam do siebie innej możliwości - uśmiechnęła się łobuzersko i popatrzyła na nieco obślinionego paluszka, który należał do niej. - Mogę w ciebie wytrzeć? - spytała i, nie czekając na pozwolenie, wytarła paluszek w jego spodnie, przejeżdżając nim od połowy uda w górę.

-Próbujesz mnie sprowokować? - Wyszczerzył się do Niej zbliżając swe usta do Jej ust, lecz zatrzymując się tuż przed nimi

- Ja? No co ty. Ja jestem grzeczna, niewinna i nie prowokuję chłopców - zatrzepotała rzęsami i patrzyła na niego spod grzywki. Paluszka nie zabrała.

-A szkoda - Opuścił wzrok, zebrał przy sobie rączki i tak siedział