Andergraundowy apartament Saia

- Tak - szepnęłam i pocałowałam go w policzek, po czym zasnęłam

Wtulił się w Nią i również zasnął

Obudziła się. Delikatnie się wysunęła,tak aby go nie obudzić. Podeszła do szafy, tak jak myślała, znalazła tu czysty zestaw ubrań. Ubrała się i wyszła.

Obudził się sam, uch opuściła go kicia... Lepiej żeby miała dobre usprawiedliwienie bo będzie źle

Wróciła do apartamentu, cóż dzisiaj jej nie poszło. Oby tylko Sai był w dobrym humorze

Pojawił się za Nią, jego dłonie automatycznie splotły się na Jej płaskim brzuszku zakrywając tym samym imię Jej właściciela.
Jego usta powędrowały na Jej uszko by pieszczotliwie przywitać się z nim długim liźnięciem
-Gdzie byłaś? - Szepnął Jej zmysłowo na ucho. Jego usta nie mogąc dłużej wytrzymać ześlizgnęły się niżej by sięgnąć Jej szyi

Uśmiechnęłam się, gdy poczułam go za sobą
- Próbowałam coś zarobić...

Pocałował Ją delikatnie w szyję po czym szybciutko obrócił by stała do niego przodem, dłonie ulokował na Jej zgrabnym tyłeczku ściskając go lekko
-Dobra kicia, zarobiłaś coś? - Czubkiem języka przejechał po Jej dolnej wardze, powolnym, subtelnym ruchem

Nie śmiała nawet mu odpowiedzieć spuściła jedynie głowę, a oczy utkwiła gdzieś na jego torsie.

Delikatnym ruchem dłoni, podniósł Jej głowę chwytając za podbródek aby móc spojrzeć w Jej złociste oczy
-Pozwolę Ci wybrać sobie karę - Wymruczał subtelnym głosem

- Muszę? Na prawdę się starałam... - powiedziałam cicho, patrząc mu w oczy

-Gdybym tylko miał serce i uczucia, na pewno zrobiłoby mi się Ciebie teraz żal - Jego dłoń powoli zaczęła ściągać górę Jej garderoby, miał ją przed sobą, należała Ona do jego więc po co miał się powstrzymywać?

Dziewczyna czekała, co nastąpi dalej.

-Powiedz mi, na co moja kicia ma teraz ochotę? - Ponownie ucałował Jej uszko by później szepnąć w Nie.

- Hmmm... Twoja Kicia ma ochotę na truskawki.

-Pf, truskawek nie ma - Puścił Ją i odszedł krok do tyłu lekko zniechęcony do dalszych pieszczot. Dzisiaj nie chciało mu się nic na siłę, taki leniwy dzień

No cóż Yoru poprostu miała apetyt na truskawki i tyle :p kiedy on zrobił krok w tył, ona zrobiła krok w przód i przytuliła się do niego skruszona.

Przytulił Ją mocno gładząc delikatnie Jej doskonałe plecy, plecy jego kici
-Co się stało? - Zapytał lekko zaskoczony Jej nagłym posunięciem

>z/w idę się kąpać<

- Nic po prostu chciałam się przytulić - odpowiedziałam cicho, wtuliłam się jeszcze bardziej i momentalnie zasnęłam

(ja idę spać, bo jutro wcześnie muszę wstać, i jadę, będę dopiero ok. 19 lipca)

Zaniósł Yoru do jednej z sypialń, położył Ją delikatnie na łóżku, pogładził po włosach, wyszedł i zamknął pokój.
Wszedł do Salonu w którym był jego boski sufit

Podeszła do drzwi i zadzwoniła dzwonkiem. Nie wiedziała kto tu mieszkał, miała jednak nadzieje że przynajmniej tu ktoś da jej pracę. Ona podejmie się wszystkiego.. no, prawie. Westchnęła jeszcze tylko cicho, szybko poprawiła ręką swe różowe, gładkie włosy i spuściła wzrok na ziemię, wbijając go w swoje buty. Ostatnio jej życie stawało się coraz gorsze..

Podszedł do drzwi i je otworzył po czym spojrzał na emowatego cosia co mu się do drzwi dobijało.
-Nie, nie kupuję żyletek, to znaczy ciasteczek - Już miał zamknąć drzwi gdy zauważył ten słodki urok tejże nastolatki... Pf widział lepsze

Nie patrząc się na właściciela rzuciła bez emocji kilka zdań, z góry przygotowana na zwiedzanie jeszcze kilku innych domów.
- Nie potrzebuje Pan czasem dodatkowych rąk do pracy? Moje usługi może nie są perfekcyjne, ale myślę że będzie pan zadowolony. Sprzątanie, gotowanie, oraz inne domowe roboty..
Podniosła głowę i niebieskimi oczami bez żadnych większych uczuć spojrzała na mężczyznę. Kiedy zauważyła, że jej rozmówca to demon, tym bardziej chciała już odejść i szukać gdzie indziej.

Spojrzał na Jej uszka i słodki wyraz twarzy. Kotołak, nie możliwe! Jakim cudem tego wcześniej nie zauważył!?
-Zatrudniona! - Pociągnął Ją do środka, rozejrzał się czy nikt nie patrzy i zamknął drzwi
-Możesz mieszkać w jednej z moich sypialni za drobne sprzątanie. - Obszedł Ją badając kicię nr. 2 wzrokiem
-A, i masz to robić w bikini only - Wyszczerzył się złowieszczo

>zaraz będę musiał iść >< pośpiesz się z odpisaniem ploosię ;.;<

Lekko zdezorientowana popatrzała na swojego nowego pracodawce. No dobrze, tyle może od biedy zrobić. Starała się ukryć leciutki uśmiech, przy czym lekko zamerdała ogonkiem
- Tak.. znaczy dobrze!
Nadal lekko oniemiała kontem oka rozejrzała się po pomieszczeniu w którym się znajdowali. Było wielkie, toż to prawdziwy pałac!