Andergraundowy apartament Saia

Dziewczyna wróciła do ust, pocałowała go namiętnie, pozwalając językowi na kolejnego spotkanie z kolegą. Ogonkiem łaskotała go za uchem. Po chwili zsunęła się niżej, całując jego szyję.

Zamruczał zadowolony, odruchowo wplótł palce w Jej miękkie włosy i odchylił głowę do tyłu dając Jej większe pole do popisu.
Sai rzadko bywa w sytuacji gdzie to nie on jest dominującym osobnikiem więc kicia powinna być zaszczycona

Jego "kicia" całowała jego szyję, powoli zsuwając się ku torsowi, tam poczuła pozostałości po śmietanie, dlatego zaczęła jeździć po nim językiem usuwając zbędną słodycz i brudząc sobie przy tym nosek. Rozpięła również kilka kolejnych guzików jego koszuli, aby ułatwić sobie zadanie.

Precyzyjne cięcia wiatru rozpłatały Jej górą garderobę, Sai jedynie uśmiechnął się niewinnie patrząc na Jej wyczyny
-Wybacz nie mogłem się powstrzymać, zbyt silnie na mnie działasz - Gdy zobaczył Ją wpół nagą, znowu, ledwo mógł usiedzieć w jednym miejscu, chciał już wziąć co jego lecz powstrzymywał się. Jakoś...

Poczułam delikatny chłód na plecach, po chwili mogłam poczuć jak moja górna garderoba opada na podłogę.
- Nie mogłeś się powstrzymać? No to skoro tak,to ty też masz nie mieć koszuli, nie będę przynajmniej marznąć sama - uśmiechnęłam się i po chwili moje winne paluszki rozpięły pozostałe guziki a ja zsunęłam jego koszulę.
-Ohhh jaka szkoda, że śmietana się skończyła.

-Marznąć? Przecież tu jest gorąco - Nagle temperatura w pomieszczeniu się obniżyła a niewinny uśmieszek Saia tak bardzo nie oczywiście zdradzał że to on
-Musisz się jakoś rozgrzać - Chciwe łapki Saiowe już się pchały w wyścigu która pierwsza dotrze do Jej pasa

Wzdrygnęłam się z zimna.
- Czyżbyś chciał, żeby Twoja zabaweczka się przeziębiła?
Znów się nad nim pochyliłam i tym razem kolejnym przystankiem moich ust były okolice pępka, zaczęłam je drażnić swoim języczkiem, to schodząc niżej to znów wracając zupełnie tak jakgdybym była niezdecydowana...

Co sprawiało że on stawał się mniej cierpliwy, bardziej podniecony i pobudzony. Ta kicia igrała z ogniem i do tej pory miała go jak na smyczy co może wydać się troszku ironiczne.
-Wiesz jak się mówi; jeżeli nie chcesz marznąć ruszaj się - Sugestywny wyraz twarzy wręcz obrazował myśli demona

- Hmm... mam się ruszać... dobrze, będę się ruszać.
Wstałam i odeszłam odrobinę od niego, załączyłam jakąś muzykę i zaczęłam się zmysłowo poruszać, ogonek podkreślał moje kształty, a ja spojrzałam na reakcję Saiukko.

Nie o to mu chodziło i już miał protestować gdy zauważył jak bardzo podobają mu się Jej ruchy. Usiadł wygodnie na obszernej kanapie obserwując Jej ruchy
-Dlaczego nie podejdziesz bliżej? - Zapytał choć raczej zażądał od Niej. Podniecała go, i niedługo poniesie za to konsekwencje

- Bliżej? Mówisz, masz.
Zgrabnym krokiem, zmysłowo poruszając bioderkami znalazłam się tuż obok niego. Uśmiechnęłam się wyzywająco.

Powstał i przybliżył się do Niej, jego oczy były skoncentrowane na Jej złocistych oczętach, jego dłonie na Jej ubraniach a raczej ich braku.
Gdy Jej spodnie i reszta osunęły się na ziemię Sai przykucnął przy Niej i zaczął lizać, całować i ssać... Jej podbrzusze ;>

Dziewczyna poczuła jak jej skóra robi się gorąca pod wpływem jego dotyku. Mruknęła cicho na pieszczotę jaką zaoferował jej Sai.

Jego usta zaczęły schodzić niżej... I niżej... By w końcu zatrzymać się tuż przed łechtaczką. Zamruczał cicho nie dotykając Jej nawet, nagle tyknęło go sumienie, może Ona nie chce? Może Jej się to nie podoba? Och nie...

Dziewczyna czekała niecierpliwe na kolejny ruch jej pana. Spojrzała na niego i przejechała mu swym ogonkiem po nagich plecach.

Jego język miał ściśle określony tor, w okół Jej 'warg', omijając wszystko aż do samego dołu, tam gdzie zaczynał się Jej organ, Jej drugie usta by po chwili przejechać wzdłuż nich, powoli naciskając językiem na tamte okolice.
Zaraz po tym nastąpiło delikatne całowanie i muskanie wargami by znów przeciągnąć językiem po Jej 'ustach'

Kotołaczka miauknęła kilka razy, a nie mogąc już ustać na nogach usiadła na stoliku znajdującym się za nią.

-Hmm? Tak bardzo Ci się nie podobało że się odsunęłaś? - Lubił igrać, nawet w takich sytuacjach.
-Uch, jestem urażony - Mówił jedno lecz jego twarz wciąż miała ten złowieszczy wyraz

- Wiesz przecież, że podobało mi się i to bardzo... z pewnością... czułeś drżenie... mojego ciała, którego Ty... byłeś przyczyną - odpowiedziała na jego pytanie, co jakiś czas musząc robić przerwę na zaczerpnięcie powietrza.

-Podobało? Hmm - Wodził wzrokiem po Jej ciele które tak bardzo wielbił
-Ale to Ty miałaś mnie przekupić, zresztą, nie mów że już doszłaś, ja dopiero się rozkręcam - Mozolnymi krokami zaczął się do Niej zbliżać

Dziewczyna jeszcze nie doszła, aż tak łatwo nie dało się jej zaspokoić. Obserwowała ruchu swego właściciela.

Gdy był już przy Niej, położył dłoń na Jej kobiecości by delikatnie Ją masować, tak dla rozgrzania.
-I co teraz? - Znów złapała Go w te swoje złote sidła

Wzrok dziewczyny był odrobinę zamglony. Przyglądała się uważnie swemu panu, by w końcu odpowiedzieć.
- A na co masz ochotę, Panie? Wiesz, że spełnię każdą Twą myśl.

-No nie wiem, to Ty miałaś mnie przekupić - Usiadł na duużej kanapie wpatrując się w Jej nagie ciało

Jego ulubiona kicia zbliżyła się do niego, kleknęła i zajęła się jego spodniami. Żałowała, że pan ją zostawił, jednak zdawała sobie sprawę, z tego, iż to była wyłącznie sugestia, do tego czego on od niej dzisiaj oczekuję. Kiedy miała już swobodny dostęp do największa skarbu demona, przywitała się grzecznie z nim, masując go delikatnie i całując w główkę.