Największa komnata Króla Saia ;*

Znikł

Wrócił na miejsce i czekał grzeczniutko

(pies ;p)

(Sai, na co czekasz? x>)

>Akurat jak idę się myć ;< Na moją ukochaną a na kogo x* Może wejdzie przez okno jak na Ninję przystało, albo rzuciła na niego genjutsu <

(rzucenie genjutsu jest niesamowicie kuszące, ale niestety nie umiem ;< ale poczekasz sobie, poczekasz ;p)

> ;< <

Znów przysnął, coraz bardziej się obawiał że to wszystko było jednym, złudnym snem..

(buha ;*)

Opuścił swój iście królewski, złotawy wzrok w dół, płatki róż otuliły jego ciało po czym zapadły się do środka, lecz demona już tam nie było

Demon pojawił sie pod kołdrą i dalej smacznie spał. o.O

Obudził się i już

Pojawiła się siedząc na parapecie oparta plecami o szybę. Podciągnęła kolana pod brodę i objęła je rękoma.
- Ciesz się, że cię nie zostawiłam na polanie, bo byś zamarzł - mruknęła cicho patrząc na niego.

-Wolałbym zamarznąć.. - Patrzył gdzieś przed siebie tępym wzrokiem
-Dlaczego nie odeszłaś od razu? Dlaczego dałaś mi złudne nadzieje a potem porzuciłaś jak parę rękawiczek? - Wyraz twarzy był obojętny, wzrok ślepy gapił się na coś
-Myślałem że nie chcesz abym cierpiał - Mruknął ciszej

- Odesłałam cię do komnaty, bo nie chciałam, żebyś zamarzł - mruknęła zeskakując z parapetu - Ale skoro chcesz, żebym cię zostawiła to już się robi, królu - skłoniła się przesadnie i ruszyła w stronę wyjścia.

Pojawił się za Nią wtulając się w Jej plecy
-Dlaczego.. - Szepnął cicho, nie chciał aby odeszła, nie teraz

- Bo nie jestem tak wredną s*ką za jaką mnie masz - odparła sucho. Ona w jak najlepszych intencjach wysyła go do ciepłego łoża, a on jeszcze robi jej wyrzuty? Coś tu jest nie halo.

-Wiem co było ostatniej nocy, lecz chyba nie mam prawa być zazdrosnym - Pogładzil wierzchem dłoni miejsce ukłucia

Skąd on to cholera wszystko wiedział.
- Nic nie było - powiedziała - Ramz chciał się posilić i przy okazji wspominaliśmy stare czasy - mruknęła. - Masz prawo, ja ci niczego zabraniać nie będę. Przynajmniej jeśli chodzi o uczucia i odczucia. Nie ja od tego jestem.

<Nina Sai zna mnie, a wiesz, że montowałem wszędzie kameryy xpp>

Tym razem pogłaskał Jej szyję wewnętrzną stroną dłoni
-Szkoda.. A miało być tak zabawnie - Wyszczerzył się i brutalnie przejechał dłonią po jej szyi, pazurami w dół. Zdrapał parę warstw naskórka powodując cholerny ból
-Uch, jak ja się już dawno w to nie bawiłem - Co to? Wszystkie uczucia przeminęły? A może nie było ich od samego początku?

- Wiedziałam - mruknęła tylko krzywiąc się z bólu. Tak się poniżać dla zabawy. Ten demon miał coś z głową. - Powinieneś się leczyć - jeśli liczył, że ją to zaboli lub zasmuci to się przeliczył.

-Miałem to ciągnąć dalej lecz nagle plany zepsuły wszystko, ciesz się że jeszcze żyjesz, normalnie zabijam ofiary po pełnej zabawie, lub one same się zabijają - Może, lecz to go bawiło. Szkoda tylko że nie mógł tego przeciągnąć do końca

Odwróciła się do niego przodem.
- Och, trzeba było - zmróżyła oczy. Czy naprawdę jeszcze niezauważył, że ona się go nigdy nie bała? - A może taką masz reakcję na odtrącenie, hm? - pogłaskała go po policzku wbijając w niego paznokcie.

-Odtrącenie? Nie można być odtrąconym jeżeli nigdy się o coś nie starało - Wyszczerz nie znikał a krew słodko sobie spływała po jego policzku

(a zrób coś Ninie to wykastruję ciebie i Urcana ;x geje durne)