Brzeg Jeziora

Po dłuższym czasie wpatrywania się w księżyc i gwiazdy, postanowił ruszyć się z tego miejsca. Chociaż to był taki niesamowity widok... Odszedł.

Przywlókł się. Siadł będąc zanurzony do połowy w wodzie.

Przyszła wolno mażąc coś na kartce.
Zauważyła brata i podeszła do niego od tyłu i popchnęła do wody
-Hej braciszku- powiedziała

Zadyndał lekko...
- Miło cię widzieć siostrzyczko.
Położył się w bok, po czym obrócił na plecy.

Spojrzała na niego
-Coś taki bez humoru ?? Mam fajny obrazek chcesz zobaczyć??

Pojawiła się w chmurze dymu ksztysząc się i kaszląc. Po chwili spojrzała na nich. Za uwarzyła potencjalny cel, aby się przysłóżyć dla królestwa... Oczka jej się zaswieciły na widok upadłej. Mimo to, nie dała po sobie poznać nic, między innymi dlatego że stała kilka metrów za nimi. Zaczęła coś grzebać w torbie.

- Głupie pytanie... Pewnie, że chce.
Powoli odpływam... Ale nie zwracam na to najmniejszej uwagi

Aż tu trzask... Rzuciła w Shirome jakimś pustym flakonikiem. Po chwili wielka chmura dymu ją otoczyła i wsiąkła.

Zanurkował unikając flakoniku, po chwili się wynurzając.
- jak sie spało?

Wstała wyjęła wachlarz i szybko wydmuchała dym, po czym owinęła znienacka agresywną zwierzołaczkę magicznym płótnem tak by zaciśnięty materiał nie mógł być przecięty
-Czego chcesz ?? masz coś do mojego brata??

-Taa... ma coś do mnei.. A ja chyba nawet wiem co
Mimowolny uśmiech

-Jeśli masz coś do niego to radze ci uważać bo ja nie lubię jak się męczy mojego brata-
Powiedziała do futrzanej i spojrzała na Shirome
- Co chce od ciebie ta dziewczyna i czemu rzuca w ciebie mikstury??

- A bo ja wiem... chyba się na mnei lekko wkurzyła...
mruknąłem obojętnie dalej odpływając...

- To co ty robisz jak mnie nie ma ..
spytała wyraźnie zaniepokojona z myślą na ustach 'mój brat to gwałciciel, zboczeniec a może nawet pedofil'...

- Przyszedłem. Usiadłem na cmentarzu i zacząłem liczyć gwiazdy. A ta się wkurzyła, że ją ignorowałem. To wszystko...
Odpłynąłem trochę za daleko, wiec powoli zacząłem podpływac...

-Oj braciszku masz nienormalnych znajomych
powiedziałam i zaczęłam malować obrazek

Podpłynąłem.
-Czyli norma. Chociaż ja bym nie nazwał tego na razie znajomością.
mruknąłem, siadając...

Moria lekko się uśmiechnęła
-A czym?

Pojawiłem się na brzegu jeziora z rękoma w keiszeni. Nie miałem sił na rozmawianie z kimś dla tego stałem tak samotnie.

Pojawiłam się za Thomem, plecami opierając o jego plecy. Opuściłam głowę uśmiechając się lekko
- Witaj kochany... - powiedziałam cicho.

Uśmiechnąłem się delikatnie wsadzając ręce do kieszeni.
- Cześć żonko.

Uśmiechnęłam się pogodniej
- Dawno Cię nie widziałam... Gdzie się podziewałeś? - spytałam zatroskana. Przymknęłam oczy, ciesząc się ciepłem bijącym od jego ciała.

- Tu... może nawet i tam. - Powiedział pół żartem pół serio uśmiechając się deliaktnie.

- Komnaty są takie puste i zimne bez Ciebie. - westchnęłam cicho - Tęskniłam. - obróciłam się do Thoma i przeszłam by być twarzą w twarz z nim i spojrzeć mu w oczy.

Spojrzał jej w oczy z uśmiechem.
- Wreszcie ta słodka minka. - Uśmiechnąłem się kładąc jej rękę na szyi.