Brzeg Jeziora

- Tak, ogród.... czyli co, już nie grozi mi porwanie, podczas pracy nad nim? - spytałam, chcąc wiedzieć na czym stoję, za nim podejmę decyzję, czy go skończyć czy też nie.

-Nie. Raczej nie. Po za mną, nie ma nikogo kto by cie mógł porwać w królestwie na razie... Więc jestes bezpieczna. No cóż. Ja wpadłem sie przywitać tylko.
pomachał jej ręką i rozczochrał włosy
-papa.
znikł.

Poprawiłam włosy. Znowu musiał to zrobić. Dobrze, że mnie nie porwał, bo Elys chyba by mnie zabiła - pomyślałam.

Pa - powiedziałam za znikającym zwierzołakiem.

Po pewnym czasie teleportowałam się do swojego domku

Spaceruje sobie z uśmiechem na twarzy. Delikatnie podrapał się za uszkiem i usiadł na brzegu. Patrzył na wodę oO

Przechodził właśnie tu. Ubrany był standardowo już w czarną rozpiętą koszulę która ukazywała jego smukłe, piękne wręcz ciało i czarne luźne spodnie które ledwo trzymają się na jego kościstych biodrach. W ręku miał różę, wpatrywał się w nią, w jej krwisto czerwoną barwę która jakby odbijała kolor jego oczu..
Był niczym zagubiony książę, z tymże wyjątkiem że jego pozycja była nieco wyższa, ale kto by tam dbał o takie szczegóły.

// T_T za jakie grzechy? xD

Patrzył w dal. Usłyszał jakieś kroki. Spojrzał na nowego przybysza i uśmiechnął się do niego.

Zakręcił różą w palcach i spojrzał na nowego. Zbadał Go nienachalnie wzrokiem po czym uśmiechnął się lekko.
-Saiuko - Podszedł do Niego powoli, przykucnął jako że był wyższy i wręczył kociakowi różę

- Hej...
Uśmiechnął się słodko. Wziął różyczkę i delikatnie poczuł zapach pięknego kwiatka.

-A Ty jak masz na imię? - Zapytał spoglądając na Niego z zaciekawieniem. Po chwili wyprostował się patrząc na Niego z góry

- Shaka...
Uśmiechnął się i ponownie zanużył nos w róży.
- Mam 15 lat...a pan?

[wiej póki możesz xd]

Uśmiechnął się lekko rozbawiony tym pytaniem ale nie będzie niczego krył, nie potrzebne mu to
-Przestałem liczyć po sześć setce - Słodki był...

>twoja wina żeś bi x> <

// T_T Gwałciciel! T_T

- MMMM?!
Wystraszył się i spojrzał na niego.
- Przepraszam....Jakiej pan jest rasy ? oO

-Czystej krwi demon... Król demonów dokładnie - Przyszedł czas na jego tytuł, ach jaki on był z siebie dumny...

- Aj...Demon ?
Był lekko wystraszony. Wstał i trzymał różę w dłoniach.
- ...
Patrzył mu w oczka. Cóż w końcu Shaka miał różno-kolorowe oczka xD

-Jesteś taki słodki że mógłbym Cię zabrać na własność - Uśmiechnął się tajemniczo wyczuwając strach i obawy chłopaka

- Ale nie zabierzesz mnie?
Powiedział słodko i z nadzieją w głosie.
- Chcę być wolną istotą...

(a niby zwierzęta wyczuwają zagrożenie ^^)

-Może nie, może tak - Przewrócił oczami odwracając się do Niego plecami
-A co byś mi dał za Swoją wolność? - Odwrócił głowę by móc na Niego spojrzeć

- Mmm...
Myślał, myślał. Po chwili zastanowienia.
- Tą oto różę oraz promienny uśmiech

-To nie wystarczy.. Chyba wezmę co chcę - Pokiwał głową z dezaprobatą po czym szybkim ruchem zbliżył się do Niego, ujął podbródek w dłoń i nakierował usta na swoje. Ich wargi były na bliskość oddechu a w tej chwili, łagodny wzrok demona wpatrywał się w Jego słodkie, dwukolorowe oczka

Szok dla kotołaka. Nie widział czy uciekać, czy się bronić.
- Proszę puść mnie...Co mam zrobić byś mi nie robił krzywdy... ?
Spytał cichym szeptem. Bał się strasznie. Nie wiadomo czemu ,ale jego pazurki na dłoniach dziwnie się wyostrzyły oO

Złożył delikatny pocałunek.. Na Jego policzku po czym odsunął się widząc jego strach
-Uch nie jesteś gotowy na to co bym chciał - Puścił Mu oczko i uśmiechnął się tajemniczo

Po pocałunku demona, Shaka odszedł 3 kroki w tył. Jego ogon oplótł się na jego ciele.
- Co chciałeś mi zrobić?
Spytał cichutko i patrzył na Saiuko.

Pojawił się tuż za Nim obejmując Go w pasie
-Domyśl się - Mruknął Mu cicho na uszko. Gdy Shaka chciał się odwrócić, już nic tam nie było. Demon znikł