Drzewo Życia

Położyła dłonie na jego ramionach i zaczęła masować.

- Ech, kobiety, nawet myśleć trzeba za nie - wzdycha i ściąga koszulę.

- Trzeba było ją od razu zdjąć. Ja cię rozbierać nie zamierzam. - mruknęła i wróciła do masowania

- A powinnaś - parsknął.

- Taak, bo ty oczywiście wiesz lepiej, co powinnam a czego nie - powiedziała.

- Masz rację - rzucił lakonicznie i poruszył ramionami. - Trochę mocniej, jeśli łaska.

- A jeśli nie? - przerwała masaż a na jej twarz wstąpił bezczelny uśmiech. Uwielbiała się drażnić z innymi.

- Będę zmuszony iść do innej - wzdycha.

- Jakoś wtedy nad wodospadem żadna inna nie spieszyła się żeby wymasować ci plecy - powiedziała i położyła dłonie na jego ramionach.

- Bo były tam same nieokrzesane wampirzyce, które dybały na moją krew - wzruszył ramionami.

Wywróciła oczami i zaczęła masować, ale mocniej.

Odchyla głowę w tył i przymyka oczy.
- Nawet nieźle - mruknął po chwili.

- Przez ciebie niedługo stanę się zawodową masażystką - stwierdziła masując coraz intensywniej

- Nie mam nic przeciwko.

- Czy demony mają króla? - spytała ze zwykłej ciekawości i chęci rozwinięcia jakiejś dłuższej rozmowy

- Nie wiem - mruknął. - Podlegamy temu, kto nas stworzył, bądź przywołał.

- Acha.. - powiedziała i zamilkła, bo nie wiedziała co ma mówić. Zabrała się za porządny ostry masaż.

Zamruczał, gdy upadła włożyła w masaż więcej siły.
- Całe plecy poproszę - mruknął i położył się na brzuchu, kładąc głowę na rękach.

Usiadła na nim okrakiem i dalej masowała.
- Niskie partie również? - spytała a po jej twarzy przemknął nikły uśmiech

- Zależy jak bardzo niskie - parsknął.

- A jaka to zależność? - spytała masując plecy coraz niżej

- Taka, że obszary skrajnie niskie są poza zasięgiem twoich łapek, bo spodnie przeszkadzają - parsknął ponownie, wyraźnie rozbawiony.

- A to taka przeszkoda - powiedziała dalej masując plecy tu, tam i siam.

- Ano - mruknął tylko i poprawił się, bo jakiś patyk wbijał mu się między żebra.

- Nie kręć się - mruknęła