Podmokłe tereny

Pchać się z pieszczotami nie będzie, więc stał tak samotnie..
-Coś pękło? Opowiedz mi, ja nigdy się tak nie czułem - Tak, przesiąknięty jadem do końca.
Chciał usłyszeć o jego nieodwzajemnionych, jakże zdruzgotanych uczuciach

-A nie nie ważne...
Machnął dłonią. Odwracając się do niego plecami z cieżkim westchnieniem.
-Nie chcę o tym mówić.
Mruknął cicho.

*Pojawił się koło Sai'a i Du i popatrzył na nich z jakże dziwnie miłym uśmiechem*
- Witaj Sai - skłonił się lekko i spojrzał na Du - Jak żyjesz mój niewolniku? - spytał z wyszczerzem na twarzy. Możnabyło wyczuć od niego woń alkoholu.

Pojawił się i spojrzał na Demony i jednego zwierzołaka.
Ave
rzekł cicho, ale z racji że był nowy, nie zdziwiłby się jakby go zignorowano.

-Yo - Machnął niedbale ręką. Nowy obserwator, dziwne że nie oddał królowi należytego szacunku, widać na razie nie był zbyt dobry jak na swą profesję przystaje

Uśmiechnłą się sympatycznie do przybyłych.
-Ah tak, tak... Na razie całkiem nieźle. Chociaż mogło by być lepiej.
Odpowiedział Wrathowi. Po czym zaczął szukać wzrokiem jakiegoś drzewa, czegokolwiek aby usiąść. nadal mu się trochę we łbie kręciło.

Pojawił się wisząc do góry nogami na jakimś drzewie. Sięgnął rekoma do uszu zwierzołaka. Chwycił je i zaczął kręcić.

Miauknął boleśnie wyrywając się z dotyku króla z łezkami w oczach.
-Nie-do-ty-kaj...
Prychnął, podszedł pod jakieś drzewo, w miarę daleko od Reno, i oparł się o nie.

*Zachichotał cicho i machnął ręką do przybyłych*
- Witaj królu - skłonił się Reno
- Ach... To szkoda... - westchnął teatralnie - Nikt cię nie dręczył?

- Co za róznica, i tak kręci ci się w głowie. - Zwiesił dłonie. Majtały się tak na wietrze, jak u szmacianej lalki. - Cześć Wrath. - Posłał mu zabójczy usmiech, także ten mógł paść trupem.

Znikł

-Zapomniałeś chyba ze jeśli chodzi o męczenie, i denerwowanie to jestem zazwyczaj pierwszym celem, prawda?
Skierował słowa do "Pana" kończąc je cięzkim westchnieniem.
-I co z tego że mi się w głowie kręci? Przeżyję jakoś.
Mruknął osuwając się na ziemię. Poprawił na sobie czarne futro. Chłodno było...

Pojawiła się, siedząc na tej gałęzi, na której wisiał Reno. Zbiegowisko tutaj się znajdujące dziwiło ją. Bagna stały się nagle popularne?

- Hmm.. Fakt... - mruknął - Ale że Nina rozprawiczyła mojego niewolnika... - westchnął teatralnie i usiadł na uciętym pniu. - Ty musisz robić wszystko co ci karzę taak?

Musiał przypomnieć.... Miał ochotę zamordować go. jednak tylko westchnął cicho. Zaciskając pięści.
-Rzekomo muszę...
Potwierdził jego słowa z niechęcią.

Chwila moment i siedział juz obok Ill.
- Mam dla ciebie niespodziankę. - Chwycił ją za dłoń i zniknęli.

- Stań na głowie i zamachaj ogonkiem! - powiedział pierwsze co mu przyszło do głowy i czekał na wykonanie zadania machając rękami i z zacieszem na twarzy jak małe dziecko

Stanął na głowie. Ogonek zaczął falować to na prawo do na lewo. No i koszulka mu spadła na oczy, przez co się trochę rozproszył i wywalił miaucząc przy tym.
-Mogło być?
Mruknął leżąc na brzuchu.

(wybaczcie ale net mi padł)
Zwyczajnie zasnął w miejscu. Gdy sie obudził zauważył tylko zwierzołaka i demona. Patrzał sie na nich.

*Podszedł do Du i przejechał mu dłonią po nagim brzuszku*
- Musisz poćwiczyć... - szepnął mu na ucho i zauważył demona
- Wrath - przedstawił się mu i pstryknął Du w ucho

naciągnął bluzkę niemal do kolan, następnie patuląc sie futrem jak to było tylko możliwe.
-Masz zimne ręce...
Mruknął jak by to było gorsze od tego poniżenia. No cóż, fakt, wolał ciepło...

Kael
odrzekł i spojrzał się na zwierzołaka. Z natury nie lubił zwierząt wiec starał sie nawet nei patrzec na to ochydne stworzenie.

*Przejechał mu pazurkiem po policzku uśmiechając się kątem ust i wbił mu go trochę w niego, tak że spłynęła stróżka krwi.*
- Bo jest zima to mam... - wyjaśnił i owinął sobie kosmyk jego włosów na palec - Umiesz tańczyć? - spytał uśmiechając się wrednie i spojrzał na Kael'a
- Co tak cicho siedzisz?

-Nie nie umiem.
Wolał by mu już ogrzać łapy niż tańczyć, a że jeszcze nie potrafi. Odruchowo wytarł krew dłonią, rozcierając ja na policzku jeszcze bardziej. Wbił wzrok w zamarzniętą trawę.

Wiesz, ja raczej rozmowny nie jestem.
odrzekł i siadł na ziemi. Na palcu utworzyl małą, gorącą, czerwoną kulkę.