Las War'Shewa

[Też na drzewie siedzę przecież ;d]

Spojrzał do góry, na Rin.
- Dzisiaj to mi widoków nie szczędzisz - wyszczerzył się, bo widział to i owo pod kimonem. Przeniósł wzrok w dół, czy tam górę, na pchlarza. - Ty mi? Hm. Umrzyj? - no cóż, zawsze warto spróbować.

[oj, niedoczytałam ;d]

Prychnęła cicho okrywając się szczelniej kimonem i lekko sie rumieniąc. Wątpiła, czy demon rzeczywiście mógł tam cos zobaczyć... chyba że oparzenia, których się przed chwilą nabawiła.
- Cześć Du- jęknęła cicho, kiedy zwierzołak zaczął ją tulić- delikatniej można?- potargała mu włosy- i przecież tutaj byłam przed chwilą. Widziałeś pewnie jak on mnie porywał- niegrzecznie wskazała palcem na Kjella.

-Taa... Coś zauważyłem, ale nie zdążylem się przyjrzec twoim plecom i wywnioskowac kim byłaś.
Ah tak... Ma umrzeć? Tak więc zamknął nagle oczy. Z wolna zsunął się z gałęzi. No i tak zleciał z drzewa. Jednak zanim miał tknąć ziemię, pod nim pojawiła się śnieżyca niwelując upadek.
-Coś takiego, czy bardziej dramatycznie?
Zapytał wytykając demonowi język. Takie już mial tendencje. Co mu nie pasowało, starał się obrócić w żart czy kpinę.

- Obojętnie, aby cię nie było - machnął obojętnie ręką. Przeciągnął się i ziewnął, mierzwiąc sobie włosy. Zapatrzył się przed siebie, patrząc na zachodzące słońce. Nuuuda.

Westchnęła cicho i popatrzyła na Kjella. Uśmiechnęła się i wyciągnęła z kieszeni tajemnicze szkiełko... Przyłożyła je do oka i spojrzała na demona spodziewając się "ciekawych widoków".

[Twoje szkiełko prześwituje przez bieliznę, nie ubranie, więc nic nie widzisz! xd Nie chodzę z gaciami na wierzchu :(]

Zerknął w górę, na upadłą, a gdy ujrzał, gdzie ona się wpatruje, wypiął się dumnie (xd). Usiadł tyłem do pnia, o który się oparł wygodnie, a nogi ułożył na gałęzi, zakładając jedną na drugą. Podłożył ręce pod kark i przymknął oczy.

Leżał sobie w powietrzu patrząc na to co się dzieje dookoła. Fakt, było strasznie nudno... Zasłonił usta dłonią ukrywając ziewnięcie.

[dlatego nie napisałam, co tam zobaczyła ;d]

Westchnęła cicho. Cóż, najwidoczniej dana osoba musiała być w samej bieliźnie, aby mogła coś zobaczyć przez owe szkiełko. Widząc reakcję Kjella wyszczerzyła ząbki w szerokim usmiechu i o mało nie wybuchnęła głośnym śmiechem. Szkoda, że jednak nic nie zobaczyła.

Cmoknął powietrze i zniknął razem z zimnym śniegiem.

A on miał zamknięte oczy, to i nic nie widział. Poczuł tylko, że śnieg zniknął. No i dobrze, pchlarz sobie poszedł.

Westchnęła ponownie i usiadła obok Kjella. Dźgnęła go w ramię palcem i spojrzała jak małe naburmuszone dziecko.
- Wymyśl coś.. nudno jest.

[Nie możesz obok, bo leżę wzdłuż gałęzi xp]

- Sama coś wymyśl - mruknął. Pf, on ma się przemęczać? Nigdy.

[to na nim usiadła :D]

- Czemu ja? Ty masz lepsze pomysły...
Zaczęła go tykać w brzuch.

Wyprostował nogi, bo mu niewygodnie tak było z upadłą na udach.
- Nie dźgaj mnie - mruknął zniecierpliwiony i odsunął jej rękę od swojego brzucha. - Zważywszy na to, że nie mam żadnych pomysłów, to chyba nie są one dużo lepsze.

Lekko przewróciła oczami i spojrzała na ciemne niebo. Zmarszczyła brwi zastanawiając się nad czymś i jak gdyby nigdy nic siedziała demonowi na kolanach. W razie, gdyby chciał ją zechnąć, bez problemu skorzystałaby ze skrzydeł. Mruknęła coś pod nosem i zaczęła machać nogami.

- Nie kręć się, bo spadniemy. A jak spadniemy, to mnie łapiesz - mruknął i położył jej ręce na udach, żeby przestała majtać nogami. Westchnął.

- Kto powiedział, że złapię?
Przestała poruszać nogami i jęknęła cicho.
- Ja muszę coś robić... o już wiem.
Przyjrzała się dokładnie Kjellowi, jakby oceniając rysy jego twrzy.
- Może cię narysuję?

- Ja tak powiedziałem - uciął krótko. - Jesteś pewna, że tak doskonale oddasz moje piękno, urok i czar na jakiejś karteluszce? - uniósł brew i uśmiechnął się lekko.

Usiadła przodem do niego przerzucając przez jego ciało jedną nogę. Oczywiście uważała przy tym, aby nie spadli.
- Postaram się, żebyś był tak samo piękny, uroczy i czarujący na kartce, jak w rzeczywistości- odwzajemniła uśmiech demona.

- No dooobrze - wykrzywił się. - Tak mi ładnie? - dodatkowo zrobił zeza.

- Teraz nie wyglądasz tak pięknie, czarująco i uroczo- powiedziała rozbawiona, a w jej dłoniach pojawiły się kartka i kawałek węgla- najlepiej nie rób żadnych min... to ma być naturalne, czy coś w tym stylu- mówiąc to, zaczęła lekko wymachiwać ręką z kawałkiem czarnego kamienia.

Westchnął i przewrócił oczami. Oparł się wygodniej i przechylił lekko głowę w bok, patrząc gdzieś w dół. Tym razem bez żadnych min.

- I teraz się nie ruszaj przez około pół godziny.
Wyszczerzyła się szeroko pokazując rządek białych zębów i nie tracąc ani chwili zaczęła kreślić cos na kartce. Co jakiś czas zerkała na demona, aby się upewnić, co jeszcze musi poprawić, bądź też dorobić.
Delikatnie nanosiła węgiel na papier, aby utworzyć szkic ogólny. To stanowiło najprostszy element jej pracy, a także najmniej czasochłonny. Zaczęła krótkimi, szybkimi ruchami dłoni zaznaczać poszczególne pasma jego włosów, gdy już skończyła kreślić kontury głowy. Ponownie przypatrzyła się Kjellowi.

Ten ani drgnął, gdyby nie ledwie widoczne kolory na twarzy, wyglądałby jak trup. Czekał, aż upadła skończy i będzie mógł się ruszyć.

Teraz zajęła się oczami. Z nimi nie było zbytniego problemu. Z tego, co zauważyła, demon miał oczy czarne jak smoła... no i częściowo były zasłaniane przez grzywkę. Tak więc, wystarczyło zrobić kilka krótkich, mocniejszych pociągnięć i pozostawić ciut białej przestrzeni jako błyski w źrenicach aby skończyć oczy. Potem nos... prosty, ale o idealnych proporcjach oraz wargi. Tutaj miała maleńki problem. Raczej kojarzyła demona po jego kpiarskim wyrazie twarzy, a teraz nic, nawet nie uniósł kącików ust. Cóż, ale nie mogła wybrzydzać. Zawsze ryzykowała zepchnięciem z nóg i zniszczeniem rysunku.
Te dwa elementy jego twarzy również zajęły niewiele czasu. Jeszcze tylko wykonała odpowiednie cieniowanie. Ponieważ była noc, zrobiła ciemne tło wokół postaci Kjella i mocniej przycisnęła węgiel ujmując dokładniej nieoświetlone miejsca na jego buźce.