Największa komnata Króla Saia ;*

-A jak bardzo chcesz?
Usiadł obok i objął jego rękę. Po czym liznął go w ucho.

-Już nie chcę - Nie zrobił sobie nic z Jego zaczepek ani z wilgotnego, ciepłego języczka na swym uszku...

-Nie to nie.
Wstał, pozbierał swoje ubrania.
-To ja pójde na spacer jeśli ci to nie bedzie przeszkadzać.
No i zaczął się już ubierać.

Wtulił się w Jego plecy obejmując Go w pasie - Będzie przeszkadzać... Nie idź - Mruknął cicho zamykając oczy

Nagle w jego ręku pojawił się diadem który położył na głowie Du

Zrobił zdziwioną minkę. Dotknął opuszkami palców tego czegoś na głowie i mina mu zrzedła.
-Czy ja ci wyglądam jak księżniczka...?
Mruknął.

-Wyglądasz jak moja księżniczka - Pocałował Go w kącik ust uśmiechając się tajemniczo

Obraził się. Usiadł w fotelu naburmuszony, po turecku, zplótł ręce na klatce piersiowej i wpatrywal się w ścianę. A "diadem" tak krzywo mu nadal na głowie leżał.
-Phh...

-Coś nie tak? - Zdziwił się lekko.. Jak mogła Mu się nie spodobać pozycja księżniczki Saiowej! Toż to szczyt bezczelności!

-No wiesz... Diademy według mnie są tam dla księżniczek.
Nadal naburmuszony ale zarumienił się. W końcu podniósł na niego wzrok.
-Mimo to, dziękuję... Liczą się intencje.
Uśmiechnął się delikatnie, a diadem zsunął mu się na nos.

-Ale w diademie wyglądasz słodziej - Oparł głowę na dłoni wpatrując się w Niego z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Paluszkiem zawędrował do swych ust przygryzając go lekko, taki odruch

-Dzięki...
Mruknął cicho. Poprawił diadem spowrotem na głowę - czego to sie nie robi dla innych/ Oparł się i zaczął wpatrywać w sufit.

-Na pewno znajdzie się parę demonów którym nie spodoba się Twoja pozycja - Poczłapał do Niego by zawisnąć nad Nim i delikatnie przytrzymywać Jego nadgarstki przybite do podłoża
-Dlatego musisz się trochę zmienić - Polizał Go po szyi

-Ha. Ha. Łatwo powiedzieć... Znaczy? Mam byc bardziej demoniczny i mordować wszystko co odemnie słabsze i co się da? Tak?
Nie zamruczał. Oj nie... Zmiana charakteru to najgorszy możliwy temat do poruszenia.

-Nie wiem... Nie musisz być zUy i mHroczny, ale nie możesz być zbyt litościwy i takie tam... - Przesłonił Jego twarz z uciążliwej grzywki by móc spojrzeć Mu w oczy
-Nie chcę abyś się zbytnio zmieniał bo lubię Cię takiego jakim jesteś

-Mimo to... jak zobaczę kogoś ze swojego królestwa w niebezpieczeństwie, odruchem jest pomoc.
No a on spojrzal w jego oczy.
-Wiesz... Granie sztucznego charakteru nie jest łatwe. Ale mogę spróbować.
Uśmiechnąl się dleikatnie.

-Byleby atakującym nie był demon... - Pocałował Go delikatnie w usta, dlaczego Du był dzisiaj taki nieczuły na pieszczoty?

To już jego sprawa czemu.
-Zobaczymy jak wyjdzie w praktyce.
Miauknął cicho. uwisil mu sie na szyi czując że Sai ma niedobór satysfakcji z pieszczenia.

-Coś nie tak? - Mruknął czując że jednak coś wisi w powietrzu, coś Mu się nie podoba lub po prostu nie ma humoru

-nic... Czasami każdy ma takie dni.
Przymknał oczka nadal uwieszony na jego szyi.
-Spać... Może jutro bedzie normalniej.
No i wtul.

-Dobranoc moja księżniczko - Pocałował Go delikatnie, tak aby sprowadzić słodkie koszmary

No tam... Usiłował zasnąć.
-Idź się przewietrzyć bo Ci zbrzydnę.
Uśmiechnął się lekko.

Gdy się obudził spojrzał na Du który najwyraźniej również zasnął. Przetarł oczy i czekał aż jego KSIĘŻNICZKA się obudzi

Otworzyl jendo oczko. Spojrzał na niego. Miauknął cicho i przytulil sie do niego.

-Wstawaj moja księżniczko, już nie wiem jak długo leżymy w tym łożu - Przytulił go jedną ręką gładząc po miękkich włosach, niekiedy hacząc o jedno z uszek