Zacieniona dolina

Pomachała mu i usiadła by trochę pomedytować i pomalować

*Przyleciał i stanął w cieniu drzewa, spod kaptura widniały tylko czerwone ślepia, przyglądał się jej co robi.*

Zaczęła nakreślać cztery znaki.
Usłyszała szmer:
- Widzę że już wróciłeś.
Powiedziała dalej kreśląc w powietrzu

-Po prostu lubię cię obserwować.

*Mruknął pod nosem krzyżując ręce na klacie*

Skończyła i odwróciła się podchodząc delikatnym krokiem
- W tej dolinie jest tak ciemno że możesz zdjąć kaptur.
Zrobiła kółeczko i stanęła za nim
- Ciekawe czy też bym mogła cię ugryźć??
Uśmiechnęła się

*Lekko uchylił kaptur, który sam zsunął się z głowy, przekręcił delikatnie głowę na bok*

-Gryź, co moje to twoje.

Delikatnie ugryzła go w ucho
- Nie jestem taka dobra w te klocki
Powiedziała i pocałowała go w policzek
-No to powiesz mi czy cie tam torturowali??

*Pomasował sobie ucho*

-6 dni na głodzie... to jedyna tortura. Cały czas trenowałem, sprawiałem sobie ból by zapomnieć o głodzie.

*Obrócił się do niej i złapał ją za delikatnie dłonie*

-Najbardziej mi ciebie brakowało.

Dotknęła ręką jego policzka
-Mi ciebie tym bardziej..
Chwile się zawahała i przytuliła się do niego
-Był u mnie Ramzes i gadał o jakiejś odpowiedzialności z mojej strony. Zasugerował, że nie powinnam się z tobą spotykać ale ja chcę.

*Po jej słowach przytulił ją mocniej, by czuła się bezpieczna*

-Lawilet, mówił mi podobnie. Nie pozwolę by coś nas rozłączyło.

Wreszcie poczuła, że nie jest sama
- Też tego nie chcę ale musimy być ostrożni i nie możemy się pokazywać w moim domu razem. Nie chce powtórki z L'em.

-Mam pomysł, co trzeba zrobić. Chyba tylko tyle nam zostało.

*Pocałował ją skromnie*

Spojrzała na niego zdziwiona
-Ale co??

-Trzeba iść i poprosić o Azyl dla ciebie...u Lawilet'a....

*Spojrzał w jej oczka z uśmiechem, bo to było wyjście*

Zastanowiła się chwilę
-Niestety do póki nie podniosę swoich kwalifikacji to nie będzie możliwe muszę najpierw zrobić to co się da by być w lepszej sytuacji nawet w moim królestwie.
Powiedziała

-To czemu gdzieś nie uciekniemy ? Tylko ty i ja, z dala od tego systemu ?

Spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem
- Oj głupi jesteś. Oni nam nie dadzą spokoju, a to by był przejaw tchórzostwa. Wole się poświęcić i trenować niż ryzykować że cię zabiją.
powiedziała i przytuliła się mocniej

-Wole być tchórzem i żyć z tobą, niż służyć komuś. Ofiaruje za ciebie nawet swoje życie, które jest i tak mało warte, żołnierz jest tylko po to, żeby zginąć. Co odwala brudną robotę w królestwie...

*Przytula ją, nawet sam nie wie co mówi*

Położyła ręce na jego policzkach
-Jeśli zginiesz to uczynisz mnie nieszczęśliwą, a tego chyba nie chcesz??
Pocałowała go w podbródek

-A kto mówi, że zginę ? Miłość przy życiu będzie mnie trzymała.

*Położył rękę na jej serduszku*

-Albo będę tam na wieki.

Posmutniała
-Ale ono szybko pęknie gdy ciebie nie będzie.

*Przytulił ją mocno*

-Więc co postanowimy ?

-Postaramy się dojść jak najwyżej, a wtedy nie będą mogli już nami tak władać.
Siadła na kamieniu

-Staram się, staram... To nie tak łatwo...Mam już dość wszystkiego...

*Odszedł parę kroków i spojrzał w dal*

-Wiem że to nie jest i nie będzie łatwe ale jeśli chcemy być szczęśliwi i nie mieć kłopotów to to jest najlepsze rozwiązanie.
Podeszła do wampira i oparła się na jego ramionach delikatnie unosząc się w powietrzu.