-Cóż przypuszczam, że to byłoby rozsądniejsze rozwiązanie.-powiedziała spoglądając na niego. Nie wiedziała o nim kompletnie nic, ale cóż może to było nawet lepiej. Osób, których się nie zna nigdy nie brakuje. Ona wiedziała, że niebawem to wszystko skończy się i będzie musiała wrócić do miejsca, które powinna nazywać domem, jednak wcale tak nie czuła. Była kim była i czasem wydawało jej się, że najbardziej skomplikowane życie w całym Królestwie należy właśnie do niej.
-Jeśli chcesz, mogę zapewnić ci rozrywki, których na pewno nie zapomnisz, obiecuje.-uśmiechnęła się słodko.