Drzewo Życia

- Musiałem - ziewnął i zamknął oczy.

- Nie zieewaj. To zaraźliwe - powiedziała i sama ziewnęła - Widzisz? Jeszcze tu zasnę, i co będzie?

- I będzie mi ciepło - mruknął.

- A teraz ci zimno? - spytała przymykając oczy

- Nie za bardzo. Ale lubię ciepło - wzrusza ramionami.

- A kto nie lubi.. - mruknęła i zakończyła masaż - Koniec.

- Niektórzy nie lubią. Dziękuję uprzejmie panience za masaż - powiedział cicho.

- Proszę bardzo szanowny panie - mówiąc to sturlała się z niego kładąc obok na plecach.

Również obrócił się na plecy i podłożył ręce pod głowę, patrząc w niebo.
- Jeszcze trochę poćwiczysz i może będziesz tą profesjonalną masażystką.

- Och, i zapewne ty łaskawie użyczysz mi swojego boskiego ciała, żebym na nim poćwiczyła? - uśmiechnęła się lekko

- Nooo, jeśli nikt inny się nie znajdzie... - mruknął.

- Och, tak.. Tylko i wyłącznie wtedy - powiedziała wyraźnie czymś rozbawiona i spojrzała w niebo

- Mhm - mruknął i przymknął oczy. - Ładna dziś pogoda - powiedział po chwili.

Wszedł powoli, bo z braku laku nawet przeszkadzanie dwóm "gołąbkom" było interesującym zajęciem. Machnął im ręką i szczerząc się usiadł nieopodal.

- Taa.. - mruknęła - Można popatrzeć na chmury, które leniwie płyną po niebie - dodała rozmarzonym głosem i machnęła ręką do Lakh'a

- Och, hej Lakh - mruknął obojętnie. - Taaa, chmury...

Widząc ich miny jeszcze bardziej utwierdził się w przekonaniu, że w czymś przeszkodził. I właśnie dlatego wciąż tutaj siedział. Przeciągnął się i wyciągnął z kieszeni wykałaczkę, wydłubując nią sobie krew spod paznokci i mimowolnie uśmiechając złośliwie.

- Znowu nic się nie dzieje - przewróciła się na bok tyłem do niego - Twój kolega wyciąga dziwne wnioski - dodała przyglądając się Lakh'owi

- To rozbierz się i pilnuj ubrania - mruknął ponownie.

- Już ci mówiłam, że nie zamierzam. A przynajmniej nie tutaj. - odparła przymykając oczy

- A gdzie w takim razie? - spojrzał na nią kątem oka.

- Czy to ważne? - spytała

- Ewentualnie mogłabyś zrobić pokaz harakiri. Chętnie po tobie posprzątam. - Dodał z ironicznym uśmiechem, kontynuując swoje poprzednie zajęcie.

- Może chciałbym popatrzeć? - uśmiechnął się lekko i zignorował Lakha.

- Niestety obawiam się, że nie byłby zbyt widowiskowy - powiedziała do Lakh'a - Ty to byś tylko patrzył - mruknęła do Ancre