Mała Plaża

Widząc minę Sel, chciał przywrócić jej uśmiech na twarz.. Tylko jak Ty do cholery to zrobisz?! krzyknął na siebie w myślach, bo przecież nie robił tego już tak długo. - Ale nie powiedziałem przecież, że mi się nie podobał? Co według mnie świadczy o czymś jednoznacznie, nieprawdaż? Usiadł teraz na przeciw Sel, opierając głowę na dłoni i czekał na jej reakcję.

Selene zdziwiła, ale jednocześnie ucieszyła jakby zmiana, która zaszła w demonie. Także usiadła inaczej, na przeciw niego, klękając, by ich twarze znalazły się na tym samy mniej więcej poziomie. W czerwonej poświacie padającej na jej twarz demon mógł już pewnie dojrzeć jakiś dziwny, łagodny, ale śliczny uśmiech.
- Mam takich prezentów jeszcze całkiem sporo i tak się składa, że od dłuższego czasu nie mam kogo nimi obdarowywać. Jakbyś chciał, upomnij się po prostu. - Uniosła w kolejnym uśmiechu górną wargę, odsłaniając białe, równe zęby. Owszem, nie miałaby nic przeciwko następnemu "prezentowi".

- Hm. A co jeśli upomniałbym się teraz, hm? - powiedział wysłuchawszy wręcz propozycji Sel, po czym prawą ręką poruszył lekko maskę, co wyglądało jak by ją "odblokował", przez co teraz można było by ją zdjąć. Lecz poza tym siedział w niezmienionej pozycji ponownie wyczekując reakcji.

Selene nadal klęczała, lecz ta pozycja była dość niewygodna, zwłaszcza, że nie miała gdzie podziać rąk, musiały one zwisać bezwładnie wzdłuż jej ciała. Nienawidziła tego uczucia. Odkąd pracowała w aptece, nieustannie miał coś w ręku, nawet jeśli siedziała bezczynnie. Słowa Shiboo dały jej szansę na ratunek.
- Wtedy nie miałbym innego wyboru, niż tylko spełnić Twoją prośbę. - Nadal się uśmiechała. I na dodatek, mogłoby się zdawać, że ich twarze zbliżyły się do siebie odrobinę. Selene czuła coś dziwnego, nie potrafiła dokładnie tego nazwać.

- Naprawdę, hm? - zapytał po raz kolejny ciekawskim tonem i patrząc na Sel, ponownie chwycił maskę odkrywając jedynie mały kawałek twarzy. Ukazał jedynie oko oraz część ust, lecz wystarczająco by dojrzeć uśmiech, który mimo że nie był wielki, był przynajmniej szczery. Rzucił teraz tylko ku niej spojrzenie, które mimo nieco złowrogiego wyglądu, taki się nie wydawał.

-Mhm... - mruknęła, mile zaskoczona tym, że ściągnął maskę, przynajmniej odrobinę odsłonił teraz przed nią swoją prawdziwą twarz. Może u niego także zaczęło się budzić zaufanie...? Selene, już nieco zniecierpliwiona jakby przypadkiem jeszcze zmniejszyła odległość pomiędzy ich twarzami, jakby zachęcając demona. Jej uśmiech stracił na wesołości, ale nie na sile. Spojrzała w jego oczy, spojrzeniem jakby mówiąc : "Śmiało...". Sama nie wierzyła, co robi. A wtedy oczywiście, coś musiało się zepsuć. Jakiś mały, zasapany chłopiec przybiegł na plażę, roniąc łzy. Szarpnął ramię eithne i zaczął coś gorączkowo szeptać do jej ucha, nie zwracając uwagi na Shiboo. Selene zaklęła cicho, odsyłając chłopca ręką.
- To Vilain. - Zmieniła ton na przepraszający. Wstała i jedynie pomachała do demona ręką na pożegnanie. - Coś się stało w aptece. Jeszcze się dzisiaj spotkamy, wypatruj mnie tu. - Uśmiechnęła się i pochyliła. Jednak pocałowała Shiboo krótko, potem odbiegła za chłopcem.

Celowo przeciągnął pocałunek, lubił się droczyć z innym, a zresztą podobało mu się to. - Rozumiem. Będę czekał. - odpowiedział widząc uciekającą Sel, po czym z powrotem włożył swą maskę i położył się na plaży wpatrując się w niebo.

Selene wróciła na plażę. Słońce już dawno zaszło, teraz księżyc w pełni oświetlał jej drogę. Noc, nie jak poprzednie, była dość ciepła, dziewczyna na ramionach miała jednak za dużą męską koszulę. Szła wzdłuż brzegu, rozglądając się, jej krok był równy i spokojny.

Z daleka zauważył Selene. Wstał i ruszył w jej kierunku. Gdy znajdował się już niedaleko, poluźnił maskę, aby ktoś inny, poza nim, był w stanie ją zdjąć. Pomachał na wszelki wypadek gdyby go nie poznała z daleka i szedł w jej kierunku.

Shiboo znajdował się mniej więcej na przeciw niej, dostrzegła go więc dość szybko. Przyspieszyła kroku, by szybciej stanąć tuż przed nim i objąć go przyjaźnie w ramach powitania. Nie miała zbyt dużo czasu na pogawędkę, musiała za jakiś czas wrócić do domu.
- Czekałeś tu cały ten czas? - Zapytała, unosząc spojrzenie do jego twarzy.

Widział już pędzącą Sel, a gdy ta rzuciła się na niego i go objęła, odwzajemnił uścisk z chęcią. - Hm. Tak, a sądziłem, że już nie wrócisz. - odpowiedział. - Zresztą tak nie miałbym gdzie się podziać.

A, no i właśnie. On wrócił do tematu z wczorajszego wieczora, akurat, kiedy ona tego nie chciała. A zresztą, Selene potrzebowała teraz szybkiego powrotu do spokojnego stanu umysłu, afera, którą ten mały kretyn wywołałą zżarła całą jej cierpliwość i opanowanie, a tylko tutaj mogła je odzyskać. Pokręciła głową, nakazując Shiboo milczenie. Znów niestety nadchodziło pożegnanie. Aż głupio się czuła. Kazała mu czekać kilka godzin na pustej plaży, tylko po to, by ją przytulił, i teraz miała odejść? No, trudno, naprawdę nie miała wyboru.
- Wybaczysz mi, prawda? Przynajmniej to, że opuściłam Cię wcześniej... Tego, że odejdę teraz już nie musisz... I tak się jeszcze spotkamy. - Mówiła spokojnie, jakby do siebie, jednocześnie przytulając się do demona, już niezbyt po przyjacielsku. I jej kolejny "prezent" na pożegnanie też taki był. Tym razem pocałowała go naprawdę, mocno i długo. Niestety, potem, z uśmiechem satysfakcji na twarzy, pożegnała się niewyraźnym słowem i znów odeszła. Tym razem już nie musiał czekać.

- Oczywiście, że wybaczę. - odpowiedział, czując jak Sel się w niego wtula, a on to odwzajemniał. Zdążył jeszcze tylko zsunąć maskę z twarzy i sam też starał się troszkę przedłużyć prezent, lecz i tak przyszedł czas się pożegnać, ale niedługo i tak się spotkają. - Do zobaczenia, Sel. - powiedział, machając widząc odchodzącą Selene. Chwilę po tym, obrócił się na pięcie, włożył maskę na twarz i wędrując gdzieś brzegiem plaży, zniknął udając się znowu na wędrówkę, której celu nawet on nie znał.

Wyczerpany po tej niespodziewanej akcji demon, postanowił oddalić się owego miejsca. Przysiągł sobie też, że już nigdy więcej tu nie powróci. Zawiązał mocniej wstążkę na nodze i pokuśtykał do miejsca, gdzie będzie mu dane zregenerować siły.

Przetarła oczy i zauważyła, że leży na piasku. Chyba zasnęła niespodziewanie. Podniosła się teraz, otrzepała suknię i wytrząsnęła z włosów piasek. Och, jak dobrze, nikt jej butów nie ukradł. Otarła nogi z piachu i włożyła buty, po czym oddaliła się z plaży. Skoro się wyspała, to może gdzieś się przejdzie.

Coś go tutaj przyciągnęło. Kroczył przez chwilę plażą, zapominając całkowicie, że wczoraj nie założył maski, choć i tak nie spotkał nikogo. Po krótkim spacerze, usiadł na pisaku, tak jak zresztą zawsze, gdy tu przychodził.

Selene przybyła na plażę. Już wczoraj miała zamiar tu przyjść, ale i tak było wtedy za późno na obejrzenie zachodu słońca. Teraz miała za to szanse doświadczyć w pełni piękna tego niby zwykłego zjawiska. Miała, co prawda, jeszcze dłuższą chwilę, zanim "widowisko" miało się zacząć, zdecydowała się na mały trening. Bez zastanowienia zdjęła większość swoich ubrań, zostawiając je rozrzucone na piasku. Sama wręcz wbiegła w chłodną wodę, po krótkiej chwili sprawnie znikając pod wodą.

Siedział gdzieś na środku plaży. Nagle jego uwagę zwróciła osoba, która wskoczyła do wody. Czy to ona? zapytał sam siebie, zastanawiając się chwilę. Podszedł bliżej, do miejsca, w którym leżały ubrania. Chyba tak. pomyślał, a że osoba w wodzie go jeszcze nie spostrzegła, postanowił to wykorzystać. Zresztą nie widziałem, żeby ktokolwiek inny tutaj pływał. powiedział do siebie zrzucając płaszcz na piasek. Wszedł powoli do wody, żeby już po chwili do wskoczyć. Znalazłszy się pod wodą, spróbował niepostrzeżenie podpłynąć do, jak mu się wydawało, Selene. Zbliżając się poznał, że to jednak ona. Gdy znalazł się dostatecznie blisko wynurzył się po cicho i jedną dłonią zakrył jej oczy, a drugą ręką objął, chwytając na wysokości brzucha by mimo wszystko się nie utopiła. - Zgadnij kto..

Czując pozornie nieznajomy dotyk na nagiej skórze, Selene już miała zacząć panikować, kiedy razem wynurzyli się na powierzchnię. Wtedy poznała i jego głos i dotyk. Naprawdę mamy do siebie szczęście..., stwierdziła, uśmiechając się szeroko. Była w całkiem dobrym humorze, dziś nie było tak wietrznie, więc nie doskwierał jej chłód. Postanowiła więc podroczyć się nieco z Shiboo.
- Cholera, więc tu naprawdę żyją potwory... I do tego niekulturalne. - Chwyciła dłoń demona i odwróciła się, by na niego spojrzeć. - Straszyć kobietę? Kto to widział, mój drogi? - Pokręciła głową z udawaną dezaprobatą. Jednak jej śliczny, radosny uśmiech zniszczył negatywny efekt.

- No cóż, więc widocznie jestem potworem, ale co zrobić.. - odpowiedział uśmiechając się, dając wciągnąć się w tą gierkę, bo też lubił czasami podrażnić ludzi. - Hm.. Złap mnie. - powiedział, zbliżając twarz do Sel, jedynie delikatnie dotykając jej ust swoimi, po czym odpłynął kawałek, chcąc się trochę "pobawić".

- Dopóki mnie nie przerażasz, nie mam temu nic przeciwko. - Jej wilgotne od słonej wody wargi wody odcisnęły na jego ustach powitalny pocałunek, a potem Selene "rzuciła się w pogoń" za demonem. Płynąc z wprawą i dość dużą prędkością, dziewczyna niemal dogoniła Shiboo, który przecież nadal miał nad nią fizyczną przewagę. Zatrzymała się tuż za nim, zarzucając mu ręce na szyję.
- Mam Cię... Co dostanę w nagrodę? - Zapytała cicho, puszczając go i opływając, by móc znaleźć się na przeciwko demona. Tutaj woda sięgała jej mniej więcej do mostka, Selene cieszyła się z fal zimnej wody, obmywających jej półnagie ciało.

Shi miał nadzieję podrażnić Sel trochę dłużej, ale mimo wszystko nie przeszkadzał mu koniec zabawy. - A co byś chciała dostać, hm? - zapytał dość niejednoznacznym tonem, jednocześnie zniżając się trochę by mogli patrzeć na siebie bez przeszkód. Czekając na odpowiedź i dotknął jej prawego ramienia delikatnie, wciąż patrząc jej w oczy.

Lekki dreszcz przeszedł przez rękę eithne, kiedy samotna kropla z dłoni demona spadła na jej suche ramię. Selene stała bez ruchu, jedynie odrobinę przekrzywiając głowę, jakby w zamyśleniu.
- Hmm... No nie wiem. Może... Nie, tak się nie da... - Dalej "intensywnie myśląc", położyła palec na ustach. - Chętnie przyjmę jakikolwiek Twój prezent, więc Ty zdecyduj. Bo zakładam, że do czasu zachodu słońca i tak ze mną zostaniesz. - Selene uśmiechnęła się, dłoń trzymaną na własnej twarzy kładąc na ramieniu, nieświadomie trafiając na rękę Shiboo.

- Zostawiasz mi wolną rękę? Czy po prostu nie chce Ci się myśleć, hm? - zapytał żartobliwie. - Więc pomyślmy.. powiedział, po czym drugą rękę położył na jej talii delikatnie przysuwając ją do siebie, tak że ich ciała się dotykały. Ich ciała ocierały się o siebie. Musiał się teraz wyprostować, ponieważ schylanie w takiej "pozycji" było by niewygodne. Patrzył cały czas na nią. - Wymyśliłaś coś, hm? - dziś nie posuwał się do przodu tak szybko, lecz robił to celowo.