Miejsce kultu jak i wspomnień. Pamiętał jak był malcem... jak się chował pod skrzydłami jednej z figury. Pojawił się znikąd. Pamiętał trochę magii, ale nie używał jej przy innych. Mogło to być niebezpieczne przedsięwzięcie. Doszedł do zniszczonej figury i usiadł na podstawie, opierając się o nią plecami.
- Może ty mi powiesz kim jestem, albo nie. Kim byłem? Wspomnienia takie zamazane. Jak przez mgłę, widzę ogól, ale nie widzę szczegółów. Gdybyś umiał mówić
Zaśmiał się cicho i przymknął oczy, pragnąc odpocząć. Nikt tu nie chadzał, więc miał pewność prywatności. Tylko on znał to miejsce.
Wypoczął to pewne, rozglądnął się. Czas wracać do obowiązków. Pozbierał się i wybył stąd do pracy swej radnego.