Karczma "Alabastros"

- Co się stało kochanie? - powiedział delikatnie gładząc ją po plecach.

- Wszystko. Przez własną głupotę straciłam kogoś ważnego, Sai mnie dobija na każdym kroku, a teraz jeszcze coś się stało i mam dwie królowe - wyrzuciła na jednym wydechu pociągając nosem. Tego potrzebowała. Na L'a zawsze mogła liczyć.

- Moja biedulka, dwie królowe są lepsze niż dwóch króli... - powiedział głaszcząc ją po głowie.
- Kto Cie zranił? Daj namiary na niego, a tego nie przeżyje. - powiedział krzywiąc się lekko.

- Zwłaszcza ci, których mają demony. Tylko bardziej chodzi mi o to, że nie wiem, co z Ramzesem - powiedziała cicho. - To ja zraniłam, a teraz za to płacę. - wyjaśniła tuląc go cały czas - Ale Sai działa mi na nerwy - dodała uśmiechając się minimalnie. - Dziękuję - cmoknęła go w policzek. L był chyba jedyną postacią w tej krainie, która miała jeszcze wszystkie uczucia na miejscu.

Pojawiłam się - Ave - Machnęłam obecnym z zawadiackim uśmieszkiem wymalowanym na twarzy

Pocałował Nine delikatnie, pomachał Aki i rzucił w nią wielką różową watą cukrową, po czym znikł.

Uśmiechnęła się lekko. Ten to wpadał tylko i wypadał. Jednak dzisiaj wybrał sobie wręcz idealny na to moment.
- Cześć Aki - powiedziała wycierając twarz i pociągnęła nosem. Znowu usiadła pod ścianą i podciągnęła kolana pod brodę.

Złapałam watę cukrową - Tylko przyszłam, a już mnie zostawił - Spojrzałam za L'em morderczo - Ale bynajmniej dostałam coś na pożegnanie - Skrzywiłam się nieznacznie, widząc kolor waty.. - Zamierzasz tak egzystować? - Pojawiłam się koło Niny. Wata cukrowa była już w kolorze krwistej czerwieni - Pomóc ci?

*Wszedł ubrany w długi czarny skórzany płasz z kapturem na głowie i schował katane. Cały był przysypany śniegiem. Rozejrzał się po towarzystwie i westchnął cicho. Ściągnął płaszcz, powiesił go i usiadł na fotelu*
- Yo - mruknął i machnął ręką do nich. Miał na niej trochę krwi ale nic se z tego nie zrobił. Wyciągnął fajkę i wsadził ją sobie do ust. Przez chwile myślał którą zapalniczke wyciągnąć. Po namyśle wyjął zapalniczkę z gejowską tęczą i zapalił fajkę

- Ave - Machnęłam do Wratha z lekki8m usmichem - Lepiej ci tak - Stwierdziłam na jego nowy wygląd i wytknęłam mu język

- Zamierzam przestać egzystować, jak tak dalej pójdzie - odpowiedziała jej - Była taka piękna - popatrzyła ze smutkiem na watę, a potem na przybyłego. Może i nie poznałaby go, gdyby nie fakt, że tylko jedna osoba tak jedzie kamieniem. - Onii-chan - uśmiechnęła się do niego.

- Dzięki - wyszczerzył się do Aki i spojrzał na Ninę - Płakałaś? - spytał unosząc brew. Dawno go tu nie było i nie wiedział co się dzieje na tym świecie. Był zbyt zajęty pracą. Zaciągnął się fajką czekając na odpowiedź

- Była obrzydliwa - Zaprzeczyłam Ninie - Wystarczy, że poprosisz.. - Uśmiechnęłam się diabolicznie - .. A mogę ci pomóc. Chcesz tego?

- Poradzę sobie z tym sama. - zrobiła wielkie oczy patrząc na Aki i trochę się odsunęła - Tak - odpowiedziała Wrath'owi - Wypłakiwałam się L'owi w kołnierz, bo mój brat latał za jakimś krukiem. - mruknęła.

- Jesteś pewna, że nie chcesz zapomnieć? Przestać cierpieć? - Uniosłam brew. Jeszcze wczoraj była gotowa wypić trucizne, a dziś..

- Ach bo gdyby nie latał to by go już nie było na tym świecie... - mruknął do siostry - Ale już jest.. Co się stało? - spytał unosząc brew

A dziś ją tulił i nie krzyczał. Nie chciała zapomnieć. Narazie. Teraz chciała wiedzieć, gdzie i dlaczego wyjechał.
- Jak będę chciała to dam ci znać. Nawet nie wiesz, co taki L może zrobić. - uśmiechnęła się niepewnie patrząc na demonicę. - Dużo rzeczy. Sai zgrywał wielce zakochanego, ale akurat to było śmieszne. - parsknęła cicho. - Wszystko mi się waliło, ale już się z tym pogodziłam.

- No trudno.. - Zrobiłam zawiedzioną minę - W razie czego jestem do usług.. - Coś zabłysło w moich oczach niebezpieczie i rozpłynełam się we mgle

- Ahm. - mruknął i ziewnął - Spać mi się chce...

Podeszła do Wrath'a i wpakowała mu się na kolana. Tak, dzisiaj miała dzień tulenia, to i do niego się przytuliła.
- Co ty robisz dla tego kruka? - zapytała cicho opierając głowę na jego torsie.

- Kochana.. Robie prawie wszystko - westchnął i pogłaskał ją po włosach - W sumie zajmuje się łapaniem i zabijaniem wrogów Karasu - dodał i polizał ją po policzku - Co się tak do wszystkich tulisz? - spytał wyczuwając na niej Arc, Ramzia i L'a. Za dużo różnych zapachów więc kichnął

- A jakich wrogów może mnieć kruk? - spytała prawdziwie zdziwiona - Bo potrzebuję ciepła, miłości, tulenia i w ogóle i w ogóle - pociągnęła nosem i cmoknęła go w jego nosek.

(SCENA! xd)

- Tego to już nie moge ci powiedzieć sssskarbie - mruknął i pogłaskał ją po brzuszku - Ode mnie też? - spotał dotykając czubkiem jezyka czubek jej noska

- Tak, bo nie śmierdzisz krukiem - wystawiła mu język i odsuneła się trochę.

- Bo ja się do niego nie tule - skrzywił się nieco na myśl o tuleniu kruka - Zjadbłbym coś... - mruknął i zawołał karczmarza. Zamówił jajecznice i spojrzał na Ninę - Chcesz może cos na poprawe humoru? - uśmiechnął się słodko