Kraina Kayami
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Kraina Kayami

Przyłącz się do naszego fantastycznego świata...
 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Nelchael

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Marou
Magik
Magik
Marou


Liczba postów : 53
Registration date : 09/08/2010
Zwierzęta : 100/100

Karta postaci
Srebrniki: 310

Nelchael Empty
PisanieTemat: Nelchael   Nelchael EmptyWto Sie 10, 2010 12:34 pm

Prawdziwe imię Nelchael

Pseudonim, którym się posługuje Marou Cael van Ensis

Wiek z wyglądu 23-24

Rasa Upadły Anioł

Proponowana ranga Szaman

Królestwo Królestwo Piekielnych

Znaki szczególne Nienaturalne tęczówki w barwach soczystego szkarłatu.

Ekwipunek Katana (Ithuriel), a także sztylet (Isanthiel)

Charakter Złośliwy, zdradziecki, nieufny, towarzyski, inteligentny, cwany i zwodniczy. Nie dla niego szlacheckie kodeksy rycerskie, upadli żądzą się własnymi prawami. I choćby droga wiodła po trupach, zaś wzdłuż niej wić będzie się krwista rzeka, podąży w tymże kierunku nie zważając na poświęcone ofiary. Cholernie irytuje go skrajna głupota, ponadto nie lubi psów.

Historia Główne ulice miały to do siebie, iż były obleganie niemal o każdej porze dnia i nocy. Dzisiejszy dzień okazał się nader wyjątkowy, ze względu na pojawiające się tu co tygodniowe targowisko. Ludzie biegali od stoiska do stoiska, chcąc w jak najkrótszym czasie zakupić potrzebne produkty i czym prędzej opuścić targowy zgiełk. Z pewnej odległości ogromny jarmark był epicentrum chaosu. Społeczeństwo niczym kłębiące się mrowisko. Mała dziewczynka, z wyglądu niespełna 6-letnia szła za tatą, kurczowo trzymając się jego dłoni. Jej jasne pukle loków, opadające kaskadą na plecy muskały dłonie przechodniów niczym piórka. Wyszedłszy z najgorszego ścisku, dziewczynka uśmiechnęła się do ojca, który zaraz odpowiedział jej tym samym. Przemykali alejkami w morderczym tempie, Salma, bo tak brzmiało imię młodszej, musiała biec, aby nadążyć za ojcem, który do tego wyróżniał się jeszcze ze społeczeństwa wzrostem. Wówczas przystanęli dopiero, gdy znaleźli się na obrzeżach. Minąwszy furtkę, pojawili się w ogródku. Ściana roślinności oddzielająca ciszę od miejskiego rozgardiaszu prawie idealnie tłumiła wszelkie dźwięki.
- Widzisz na wzgórzu to drzewo? – wskazał jej palcem - Pod tym dębem już wiele pokoleń spędzało czas wolny, ciekawe czy na jednej z gałęzi znajduje się jeszcze ta huśtawka? – podrapał się znacząco po brodzie, zaś Salma od razu zaklaskała w dłonie – Pójdę sprawdzić! – i nie czekając na reakcję ojca, puściła się biegiem do przeciwległej furtki, wychodzącej na trawiaste pola.
- Salma! Uważaj na siebie! – krzyknął za nią i zniknął za drzwiami tajemniczego domu. Nim blondynka wspięła się na samą górę zdążyła już niemal cała opaść z sił. Ostatkami wdrapała się i oparła o pień wielkiego dębu. Całkowicie wtopiła się w jego cień. Na wydatne usta wstąpił grymas. Nie lubiła ciemności, aby zasnąć potrzebowała małego światełka, jakie dawała świeczka niedaleko jej łóżka. Toteż okrążyła drzewo na czworakach i usiadła z drugiej strony. Słońce, które chyliło się ku zachodowi muskało delikatnie ostatnimi promieniami filigranową twarzyczkę dziewczynki.
- Piękny.., Nieprawdaż? Nelchael’u. - szepnęła pod nosem, sama do siebie do swego anioła stróża. Kilka lat temu przyśnił jej się ów anioł i po dziś dzień modliła się do niego. Wiedziała, że jej nie odpowie, często rozmawiała sama ze sobą, mając nadzieje, iż ten ją kiedyś usłyszy.
Nagle na niebie zalśniła pręga niczym pozostawiona przez spadającą gwiazdę. Druga, trzecia.. gwałtownie pojawiły się ich całe masy, chwilę później Salma zorientowała się cóż to oznacza. Płonące kule ognia uderzały o ziemie, niczym biblijny Armagedon. Poderwała się na równe nogi przytulając się do pnia potężnej rośliny.
- Tato.. tatusiu… Nelchael’u, co się dzieje… ? – szeptała do siebie cały czas, zaś po policzkach spływały jej strużki.. krwi. Nie dostrzegła tego, była zbyt przejęta obserwowaniem końca świata. W oddali dostrzegła jak coś przedarło się przez chmury. Potężne, śnieżnobiałe skrzydła były zbyt wielkie nawet dla największego orła.
- Anioły! Anioły! – mówiła przejęta Salma i oderwawszy się od dębu rzuciła się biegiem ku nim – Nelchael’u! Nelchael’uu.! Chael! – krzyczała do spadających z nieba istot, wtem niedaleko niej uderzyła w ziemię jedna z istot. Przyczaiła się i zajrzała do krateru.
Prawdziwy Anioł!, serce podeszło jej do gardła, gdy dostrzegła istotę całą poharataną i umazaną krwistą cieczą. Krew sączyła się z boku, zaś chwile potem istota zamieniła się w kupkę czarnych piór. Nie minęło wiele czasu nim zostały one rozniesione przez wiatr.
Deszcz lunął niczym z cebra, zasnuwając krajobraz na tyle, jakby chciał zniekształcić rzeczywistość. Wszystko byłoby normalne, gdyby nie był to.. właśnie.. szkarłat krwi. Salma zaczęła panicznie krzyczeć uciekając pod drzewo Wdrapując, ślizgała się po smolistej mazi, brudząc się jeszcze bardziej. Schroniwszy się pod dębem, dostrzegła, iż udostępnia on schronienia komuś jeszcze. Anioł opierał się plecami o pień drzewa, jego wronie skrzydła zbryzgane były krwią. On sam był ranny, lecz nie śmiertelnie. Szeptał pod nosem słowa zupełnie nieznane dziewczynce.
- Non serviam.. non, non serviam.. – po srebrzystych kosmykach również ściekała krew, zaś amarantowe tęczówki płonęły gniewem, zaś dostrzegłszy ruch powoli obrócił twarz ku Salmie.
- Nelchael’u? – zapytała cicho, zaś istota uśmiechnęła się życzliwie i poczęła stopniowo wyciągając dłoń ku niej. Natychmiast podbiegła do niego uradowana i złapała jego poranioną dłoń.
- Co Ci się stało? Co się dzieje? – zapytała, zaś od wysunął swoja dłoń z jej objęć i przyłożył opuszki palców do jej czoła. Rzeczywistość przed jej oczami zniekształciła się. Po biblijnym chaosie nie pozostał nawet ślad.
- Co..się.. – urwała, bo poczuła na swych ustach czyjś palec. Nelchael przyglądał się jej serdecznie, pozy nie zmienił, lecz teraz ubrany był w schludną, czarną, flanelową koszulę i równie ciemne spodnie.
- Zapomnij o tym, Salmo. Zapomnij o tym – musnął opuszkami palców jej soczyste usteczka, po czym wstał momentalnie się prostując.
- SALMA! SALMA, CHODŹ JUŻ! – dosłyszała nawołującego ją ojca i mimowolnie obróciła się w tamtym kierunku, gdy skierowała się na powrót do Anioła jego już tam nie było, zaś w miejscu gdzie spoglądała na niego po raz ostatni leżało czarne pióro. Sięgnęła po nie i czym prędzej pobiegła do ojca. Całą drogę powrotną opowiadała mu co zaobserwowała, zaś on tylko kiwał głową. Oczywiście w nic nie uwierzył, bo któżby tak uczynił. 8-latka i wizja apokalipsy? Z pewnością jej się to przyśniło, również opowieść o Aniele stróżu puścił mimo uszu.
- Ale tato..! – mówiła przejęta.
Tego wieczoru długo nie potrafiła zasnąć, może to i dobrze. Późno w nocy, Nelchael pojawił się w jej pokoju i usiadł koło niej na łóżku.
- Nelch- urwała, gdyż ten położył jej palec na ustach – Cichutko.. – szepnął. Z kącików oczu poczęła sączyć się krew, jak wtedy, lecz teraz momentalnie do dostrzegła. Wrzasnęła w niebogłosy, lecz z jej ust nie wydobył się żaden dźwięk, upadły ponownie położył jej na czole opuszki dwóch najbliższych siebie palców.
- Inferium.. – rzekł spokojnym tonem, zaś ona padła w puch, jakby wraz z tymi słowami przyszedł sen, lecz on nim nie był. Śmierć przyszłą niespodziewanie.
Tydzień później w całej wiosce poczęły być rozpoznawane przypadki dżumy, oczywiście pierwszą ofiarą okazała się mała Salma. Nie miną miesiąc jak wioska została skapana w trupach.
Ze ściany ognia wyłoniła się sylwetka mężczyzny, nie gdzie indziej jak właśnie pod znamiennym dębem. Upadły spoglądał w niebo i szeptał:
- Non serviam, Non serviam, Dei…
- Alea iacta es..




PS. Mógłbym zastrzec sobie postać Prussi z Axis Power: Hetalia na wyłączność?
PS2. Dawny Alucard pozdrawia. xP
PS3. No.. i tost, sorry. Kartę pisałem wczoraj, aby tylko skopiować dzisiaj i wkleić. xP


Ostatnio zmieniony przez Marou dnia Wto Wrz 07, 2010 12:25 am, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry Go down
Elys

Elys


Liczba postów : 1934
Age : 32
Registration date : 10/06/2008

Karta postaci
Srebrniki:

Nelchael Empty
PisanieTemat: Re: Nelchael   Nelchael EmptyWto Sie 10, 2010 12:51 pm

Wszystko ok tylko musisz zmienić rasę, gdyż w królestwie piekielnych nie ma aniołów, jedynie upadłe anioły.
Bonus do karty postaci: 10 punktów


Ostatnio zmieniony przez Elys dnia Sro Sie 11, 2010 12:06 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://rasyfantasy.forumpolish.com
Marou
Magik
Magik
Marou


Liczba postów : 53
Registration date : 09/08/2010
Zwierzęta : 100/100

Karta postaci
Srebrniki: 310

Nelchael Empty
PisanieTemat: Re: Nelchael   Nelchael EmptyWto Sie 10, 2010 1:07 pm

Upadły anioł, zaraz zmienię. xP
Powrót do góry Go down
Elys

Elys


Liczba postów : 1934
Age : 32
Registration date : 10/06/2008

Karta postaci
Srebrniki:

Nelchael Empty
PisanieTemat: Re: Nelchael   Nelchael EmptyWto Sie 10, 2010 1:12 pm

Karta zaakceptowana. Życzę miłej gry.
Powrót do góry Go down
https://rasyfantasy.forumpolish.com
Sponsored content





Nelchael Empty
PisanieTemat: Re: Nelchael   Nelchael Empty

Powrót do góry Go down
 
Nelchael
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kraina Kayami :: ABC :: Zapisy :: Stare karty postaci-
Skocz do: