Mira wgalopowała na swoim koniu któremu nadała imię Toro, zatrzymała się mniej więcej na środku pastwiska,zeszła z konia trzymała do za uzde, i rozejrzała się po okolicy
-niema nikogo....może i lepiej?....
Powiedziała do siebie i puściła konia poczym spojrzała na niego i szepneła mu do ucha
-Wybrykaj sie puki możesz bo niedługo idziemy dalej, zobaczyć reszte krainy i poznać tutejszych ludzi.
Koń odszedł troche dalej od Miry i zaczoł jeśc trawe z pastwiska a Mira usiadła i zaczeła oglądać teren myślać nad rozgrzewką dla konia
Jednak po dłuższym czasie stwierdziła że niema tu poco siedziec skoro tu jest tak pusto i Toro też juz się zaczoł nudzić a więc, wstała, zawołała konia, wsiadłą na niego i odjechała cwałem
[zt]